Pomimo śniegu i mrozów udało się skończyć dach. Trwało to trochę dłużej niż planowaliśmy ale niestety ciężko się wspinać na dach przy 15 stopniach mrozu i padającym śniegu.
Efekt końcowy jest bardzo zadowalający. Wybór dachówki był trafny.
Drugie zdjęcie pokazuje daszek nad wejściem do domu, który przedłużyliśmy o dwie dachówki.
Teraz czas na okna.
Za dwa dni w końcu będziemy mogli zobaczyć nasz dom na żywo bo do tej pory musiały wystarczyć nam tylko zdjęcia. Radość ogromna :)
GRATULUJĘ postępów w pracy - my w tamtym roku o tej porze byliśmy dokładnie w tym samym miejscu - tylko pogodę mieliśmy lepszą. dobry pomysł z tym przedłużeniem daszku nad wejściem - żałujemy że tego nie zrobiliśmy. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że za rok my będziemy na takim etapie jak Państwo są teraz i przyszłe Boże Narodzenie uda nam się już spędzić u siebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam